Jeden z moich znajomych kupił jacht Kaczorek, po czym zgłosił się do mnie ażebym zamienił w nim centralną stałą płetwę mieczową jaką jacht posiadał, na dwa boczne miecze celem zmniejszenia głębokości zanurzenia. Wstępne oględziny z zewnątrz nie zapowiadały tego co później miało nastąpić. Kadłub jachtu jest zbudowany ze sklejki gr 6mm i oblaminowany. Prace zacząłem od usuwania falszkilu mocującego centralną płetwę mieczową. W przedniej części stępki na zewnątrz zauważyłem pęknięcie laminatu długości ok. 10cm. Zacząłem więc skubać laminat w tym miejscu i wtedy objawiła się brutalna prawda, że pod laminatem drewno jest zgnite. Zacząłem badać stan części podwodnej kadłuba od wewnątrz. Cały spód kadłuba był zgnity. Pomimo że jacht cały rok stał na lądzie, to kiedy wbijałem dłuto zdrewna wychodziła woda. Z kadłuba pozostały tylko burty, pokład i nadbudówka. Praktycznie w tym jachcie nic nie nadawało się do użytku: osprzęt pokładowy to tylko trzy knagi i pojedyncze kipy, osprzęt żaglowy poniżej krytyki, pokrywy zejściówki i achterpiku to wolę zamilczeć. No nic, kompletne zero. Niestety nie miałem możliwości robić zdjęć w trakcie remontu jachtu, dlatego wszystkie zdjęcia przedstawiają jacht w stanie obecnym. Jeśli ktoś wykorzysta coś z moich pomysłów i rozwiązań jakie zastosowałem, to będzie mi bardzo miło, a w razie potrzeby służę radą i pomocą. Pierwszy problem polegał na tym, że dokumentacja jachtu jest dziś nieosiągalna. Ja jestem w posiadaniu miesięcznika Żagle nr5 z 1977 roku, w którym to numerze zamieszczone były szkice Kaczorka. Na podstawie tych rysunków odtworzyłem wręgi, a właściwie denniki. Mając otwarty od dołu kadłub mogłem wmontować grodzie komór wypornościowych, których w ogóle w tym jachcie nie było. Tak więc dziobową wręgę pokryłem sklejką zostawiając otwór na otwieraną pokrywę, aby po wypełnieniu komory styropianem można było ją zamknąć, a jednocześnie po sezonie otworzyć,wyjąć styropian i wietrzyć.
Tak wygląda gródź dziobowa.
Kolejnym krokiem było wstawienie rufowych grodzi komór wypornościowych kosztem skrócenia hundkoi o około 40cm, które to hundkoje były długie około 1m, ale są tak wąskie, że mogą służyć tylko jako część bagażowa. Uzyskałem w ten sposób komory o łącznej wyporności około 90 litrów. Grodzie są zamykane deklami Holta o maksymalnie dużej średnicy 24cm.
Widok na hundkoje. Na zdjęciu widoczne zamykanie grodzi. Oczywiście ramy pokryw uszczelnione są silikonem i montowne do grodzi śrubami nierdzewnymi z nakrętkami.
cdn...
następna »Jacht Kaczorek- remont kapitalny. Część 2 |
---|
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.