Witajcie.
Na chwilę przeskoczę do roku 2021.
Dnia 3 sierpnia 2021 roku, po długiei i ciężkiej chorobie zmarł Marek. Niestety nie doczekał wodowania Lakshmi. Na ile pozwalało mu zdrowie pomagał przy remoncie a później udzielał mi cennych porad przez telefon. Marku , na zawsze pozostasniesz w mojej pamięci.
Wracam do roku 2020.
Po powrocie ze zlotu oldtimerów, zabieram się do dalszych prac przy Berylu. Nadszedł czas na wnętrze. Jacht został pożądnie wywietrzony. Wnętrze było zaniedbane ale w dobrym stanie. Po odkurzeniu, umyłem całość wodą z octem. Następnie przy pomocy cykliny i papieru ściernego pozbyłem się zabrudzeń. Ponowne odkurzanie i mycie. Wnętrze prawdopodobnie było zabezpieczone pokostem. Ja użyłem do malowania lakieru OWATROL D2. W paru miejscach popełniłem błąd nakładając zbyt grubą warstwę. Lakier nie wysychał. Musiałem usunąć go za pomocą cykliny ( straszna robota ) i malować ponownie. Lepiej malować dwa, trzy razy ale cienkimi warstwami. Po wyschnięciu lakieru montaż zlewu, kuchenki i elektryki.
Wnętrze przed remontem.
Przygotowanie wnętrza do lakierowania.
Lakierowanie.
No i wnętrze prawie dotowe.
Pozdrawiam. Andrzej. CDN
LAKSHMI zaniedbana bogini cz. 10« poprzednia | następna »LAKSHMI zaniedbana bogini cz.1 |
---|