Witam serdecznie.
Podobnie jak reszta szanownych Grupowiczów dotarłem do punktu, kiedy budowa własnego pływadla staje się faktem. W polowie zeszlego roku zakupiłem plany Pasji 400 projektu p. Maderskiego- jachtu, myślę, na miarę moich możliwości - i czasu, i doświadczenia.... Z budową ruszyłem pod koniec września.
Własnie się zastanawiałem, czy jest jeszcze sens opisywać moje zmagania, skoro większość budowy jest już w zasadzie za mną. Mimo wszystko chyba warto. Chetnie wysłucham Waszych spostrzeżeń, może też inni potencjalni budowniczy tej krypy unikną moich blędów.
Lódke buduję w Australii, czyli bazuję na nieco innych materiałach. Buduję z najtańszej sklejce klasy „marine” – Pacific Maple grubościach 9 i 6mm (projekt przewiduje 10mm ale takiej u nas nie ma). Sklejka ma bardzo ładny wzor i jest bezsęczna. Nieco cieższa niż np Gaboon ale na taką łodkę jak najbardziej wlaściwa.
Używam chemii firmy Botecraft – żywicy i utwardzacza (zwyklego i nie żołknącego do elementow niemalowanych) i proszku jako kleju do żywicy i wypełniacza do szpachli. Ciekawa żywica swoją drogą, prawie bezzapachowa. Jako dozownik użyłem 2 butelek od szamponu, w jednej żywica, w drugiej utwardzacz - 2 pompnięcia żywicy na jeden utwardzacz. Prosto i skutecznie.
Używam też gwoździ brązowych i brązowych, i mosiężnych wkrętów.
Na początek wszystkie elementy przerysowałem w CADzie, żeby mieć obraz jak je na sklejce poukładać i za dużo odpadków nie było. Kilka elementów, jak na przykład ster, wydrukowałe w skali 1:1 i odrysowałem na sklejce, nie bawiac sie w wykreślanie linijką.
Projekt przewiduje rozpoczęcie prac od skrzynki mieczowej i grodzi. Ja wykonalem najpierw płetwę mieczową, żeby do jej finalnej grubości wykonać szparę mieczowej w skrzynce. Rozrysowalem i wyciąłem elementy na sklejce 9mm.
Wyciąłem je ręczną płatnicą, żeby profile miały ładniejsze łuki, a nie zygzaki.
Miecz zalalem prawie 2 krotnie większą niż przewiduje projekt, ilością ołowiu. Będzie łatwiej nurkował.
I skrzynka mieczowa...
W grodzi, zamiast projektowych prostokątnych włazów, wykonałem je nieco zaokrąglone. Myśle, że wytrzymałosciowo będą lepsze a i wizualnie też nie zgrzeszą.
Na początku zakładałem, że jacht będzie cały malowany, więc za bardzo nie przejmowałem się jak na razie estetyką wykonania. (Część elementów klejonych skęcalem na czas klejenia wkrętami, potem wkręty wykręcałem, a otwory szpachlowłem.) I to błąd. W miarę powstawania łodki, kiedy drewna było widać coraz więcej zaczęłem myśleć o pozostawieniu elementow w natularnym kolorze drewna. Pożniej wiec dokładałem dodatkową robotę, żeby przywrócić drewnu prawdziwy rysunek i kolor.
A tu już gródź i skrzynka sie skleja...
następna »Budowa jachtu Pasja 400 cz.2 |
---|
Komentarze
Ładnie to wygląda - czekamy na dalszy ciąg.
Czy możesz podać przybliżoną cenę arkusza tej sklejki którą używasz?
Na dziś dolar australijski kosztuje około 3,30 zł
Pozdrowionka
Adam
Ta sklejka kosztuje $45 za 6mm, $65 za 9mm. Dla porównania cena sklejki Hoop Pine (sklejka z najwyższej półki) to juz ceny odpowiednio $125 i $160.
Ogolnie wydaje mi się ze ceny (liczby) tu sa zbliżone. Różnica tylko w walucie.
Tak na marginesie, rynek budowy amatorskiej łodek jest tu bardzo rozwinięty. I łódke można kupić w dowolnej fazie budowy, od planów, poprzez wycięte profile, po zbudowaną łódke z przyczepą, gotową do malowania i okucia. Sezon tu praktycznie trwa caly rok, więc nie ma się czemu dziwić...
Pozdrawiam.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.