Witam
Co zrobiłem przez 3 kolejne tygodnie? Dopasowałem i wkleiłem wręgi z pawężą i dziobnicą. Zamocowałem płat denny z 10mm sklejki, a do niego deskę dla usztywnienia. Poszywanie skosów dna rozpocząłem od dziobu. Ponieważ w tym miejscu sklejka jest gięta w powierzchnię „stożkowatą” łatwiej było mi wykonać szablon z cienkiej płyty pilśniowej (pasowała z prawego pływaka) niż odrysowywać gotowy płat z całego arkusza sklejki. Skosy łączyłem na długości za pomocą nakładki. Do szycia używałem trytytek, które przy mojej budowie sprawdziły się. Są łatwe do przeciągania przez otwory i błyskawicznie się zaciskają. Oszczędność w czasie w porównaniu do drutu miedzianego spora. Drutu miedzianego użyłem tylko przy pawęży, a to ze względu na większe obciążenia.
Samo klejenie pasków laminatowych to standard. Najpierw przemalowałem żywicą łącza, następnie położyłem wałeczek szpachlówki zrobionej z żywicy i płatków bawełnianych (konsystencja ziemniaków piure). Delikatnie palcem dociskałem szpachlówkę do narożnika, tak, aby nie było widocznych szpar, przez które mogłaby wyciekać na zewnątrz żywica. Na tym etapie nie starałem się wykonywać ładnej pachwinowej równej spoiny. Na to wszystko pędzlem nanosiłem żywicę i pierwszy najwęższy pasek tkaniny. Dopiero wtedy palcem przez tkaninę formowałem spoinę z wcześniej położonego wałeczka szpachlówki. W taki sposób zaoszczędziłem sobie sporo czasu i paprania się w szpachlówce. Później to już tylko żywica i dwa dodatkowe paski tkaniny. Używałem żywicy LH145 i utwardzacza H135 oraz tkaniny szklanej: 290g/m2 pasek wąski i średni, 163g/m2 pasek ostatni szeroki. W sumie od wewnątrz położyłem niecałe 40 mb laminatu…. jak policzyłem to się przeraziłem. Zużycie żywicy to jakieś 100 gramów na 1 mb złącza. Laminowanie podzieliłem sobie na trzy dni – najpierw dwa łącza na dnie, później przechyliłem kadłub i wykonałem łącze na lewej burcie, potem to samo z prawą.
Ważna moim zdaniem uwaga – cały proces od przemalowania łącza żywicą do położenia ostatniego paska powinien odbywać się bez dłuższych przerw, tak, aby żelowały wszystkie warstwy razem tworząc monolit. Jeżeli któraś z warstw np. szpachlówka utwardzi się, to należy przed położeniem żywicy przetrzeć papierem ściernym i przemyć acetonem. Jeżeli się mylę to proszę mnie poprawić.
Waskie paski z lewej, po środku średnie, po prawej szerokie 10cm.
Paski wycinam pod katem 45st zwykłymi nozyczkami.
Woreczek z mocnej folii wypełniny "puure ziemniaczanym" i zacisnięty trytytką idealny do kładzenia paska szpachlówki. Waga kuchenna elektroniczna nieodzowna do dokładnego odmierzania utwardzacza i żywicy.
Tu juz mam wklejone denniki - podstawy koi.
Pokładniki czy półwręgi (zwał jak zwał) sklejone czekają na przeszlifowanie i montaż
Zamocowana tylna scianka kabiny
oraz przednia.
Doklejona listwa, do której będzie zamocowana boczna ścianka kabiny.
Do prawej burty doklejony trzeci górny wzdłużnik.
No i parę zdjęć poza tematem... Znaczy się wiosna idzie...
Już sam nie wiem czy bobry są szkodnikami czy może szkutnikami? W końcu budują ze szlachetnego materiału... - drewna :)
Pozdrawiam i życzę zdrowych, spokojnych i pogodnych Świąt Wielkiej Nocy
Kabinowy katamaran motorowy-część 5 -dziewiczy rejs« poprzednia | następna »Kabinowy katamaran motorowy-część 3-lewy kadłub-burty+wręgi |
---|
Komentarze
Pozdrówki
Adam
jak idzie? Prawdę mówiąc, dalsza część Twojej relacji to najbardziej oczekiwana przeze mnie informacja w internecie.
Pozdrawiam
Robert
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.