Pełni zapału zaczęliśmy opalać farbę i lakier z zewnętrznej strony kadłuba. Po zdjęciu białej farby (chyba anty-porostówki, ale nie wiem dokładnie) wyszło całe szydło z worka. Na światło dzienne wyszły wszystkie dziury jakie przez ponad 40 lat udało jej się zdobyć. Było ich jak dla mnie (laika) sporo. Okazało się ze tylko jedna jest zrobiona w sposób fachowy i profesjonalny, reszta to partanina.
Plan był taki: nalezy wyciąć wszystkie te połatane i chore miejsca, uzupełnić je później albo zdrowym drewnem, albo . W końcu i tak na całą powierzchnię kadłuba będzie szła jescze jedna warstwa forniru.
Po zdarciu warstw farby i lakieru wzięliśmy się za zdjęcie sklejki z komory wypornościowej. Urządziliśmy sobie niezła demolkę ;)
Niestety tu równiez nie byłoza różowo. Dziura na dziurze, dziurą pogania. I to niestaty wszytsko zrobione jakby na prędce, przez amatora- tatalna partanina. Aż szkoda było patrzeć.
Ale ostro wzięlismy siędo pracy. Po wyrwaniu starej sklejki i listewek (podkonstrukcji) wyszlifowaliśmy wszystko dokładnie.
Belka, na której jeździ wózek talii grota.
Oczyszczona skrzynka mieczowa i dziury w dnie.
Wzdłużnik, skrzynka i dziury....
Belka w kokpicie umieszczona na stępce (w trakcie szlifowania)..
c.d.n.
Korsar 1968 rok- remont cz.3« poprzednia | następna »Korsar 1968 rok- remont |
---|
Komentarze
Marek Dziedzic
- współpraca z Panem Markiem układała się dobrze. Z uwagi na mocno ograniczone środki finansowe w tamtym czasie, podzieliliśmy się pracą. Pan Marek jako fachowiec robił roboty szkutnicze, których ja nie umiałem, natomiast ja robiłem cała resztę łatwiejszych prac (m.in. Szlifowanie czy lakierowanie). Wstawione powyżej zdjęcia były robione zarówno przeze mnie jak i przez inne osoby (najprawdopodobniej również Pana Marka). Przedmiotowa relacja nie jest komercyjna i służy wyłącznie dzieleniem się wiedza z innymi amatorami szkutnictwa.
Współpraca ze szkutnikiem skończyła się niestety nieprzyjemnie ponieważ okazało się ze końcowy rachunek miał być wielokrotnie wyższy niż początkowe ustalenia. Szkutnik nie dokończył pracy, ale mimo tego otrzymał ode mnie wszystkie umówione pieniądze- co do złotówki.
Niedokończone prace musiałem zrobić w innym warsztacie.
P.S.
Telefon odbieram zawsze. Zapraszam do kontaktu osoby zainteresowane klasą Korsarz w Polsce
Michał Wójcik
0-600 990 070
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.