Mam jednego z ostatnich wyprodukowanych w Ostródzie dla Policji Jesionów 4.
Jest to w sumie udana i stabilna łódź motorowa z napędem strugowym (6,2/2,4m, 600kg) nadająca się na rzekę lub jezioro – niestety nie odporna na fale - ma niską burtę. Mam zamiar przystosować ją do pływania na Zalewie Wiślanym i Zatoce Gdańskiej (gdzie fale zazwyczaj są), do wędkowania metodą troliingową. Remont silnika zrobiłem w zimę, napęd jest sprawny. Z kadłuba zdarłem kilka warstw odpadającej antyporostówki, poszpachlowałem, naprawiłem prowizoryczne klejenia i uszkodzenia. Zostało położyć topkot, pomalować spód i pora na przebudowę.
Tu chciałbym się poradzić bardziej doświadczonych szkutników jak to zrobić?
Ogólny plan jest taki aby z tego :
- zrobić coś takiego:
Problem polega na tym, że tylko pozornie sprawa jest prosta. Nasuwa się kilka pytań :
- jak ją przeciąć?
Czy tak?
Za takim rozwiązaniem przemawiało by to że późniejsze połączenie będzie łatwiejsze.
Przeciw takiemu rozwiązaniu jest to że cięcie sztywnego i szczelnego kadłuba nie jest dobrym pomysłem gdyż napierająca woda powoduje obciążenia przez co kadłub pracuje i zapewne może pękać na łączeniach gdyż nie uda się tego idealnie połączyć. Jego konstrukcja jest taka że ma on dwie warstwy – zewnętrzna i wewnętrzną usztywniającą, które są ze sobą sklejone. Aby podnieść burty o 60 - 70 cm trzeba wstawić wręgi do których przymocowane będzie poszycie. Jakie ma ono być? Czy wystarczy sklejka czy lepiej wkleić listwy metodą słomkową? Jeśli sklejka to jak gruba? Jak słomki to jakie? Jak to połączyć? Ile warstw laminatu położyć jeszcze na to? Do wykorzystania była by ramka z oryginału która posłuży jako przymiar. W jaki sposób zamocować wręgi aby poszycie „licowało się” z kadłubem?
Czy jednak lepiej będzie przeciąć po łączeniu, które jest solidne i szczelne? Nadbudować burty wyżej i zakończyć górę nową ramką do której pójdzie stelaż nowej nadbudówki, sterówki i nowych burt na których będzie przymocowane sporo osprzętu - winda kotwiczna, 2 windy troliingowe, uchwyty na wędki, knagi reling dziobowy itp. Drugie rozwiązanie wydaje się rozsądniejsze.
A może uciąć górę powyżej połączenia i uszczelki, która w sumie jest potrzebna, bo zagina fale i jednocześnie służy jako odbój? Przeciw takiemu cięciu jest to, że będzie to dziwnie wyglądać...
Będę kolegom wdzięczny za wszelkie podpowiedzi i przemyślenia. Mam nadzieję, że może ktoś z Was zrobił podobny projekt i ma w związku z tym jakieś doświadczenie.
Pozdrawiam.
Jacek
e-Mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Komentarze
Ta lodz nie nadaje sie do plywania po akwenach ktore wymieniles .
Ta lodka prawie nie posiada wypornosci na dziobie (wypor dynamiczny ) .
Moim zdaniem lepiej bedzie (szybciej i taniej ), gdy ja sprzedasz i pobudujesz inna wzorowana na lodziach rybackich .
Naped strumieniowy nie nadaje sie na zafalowane akweny .
Podniesienie burt + polkadowka na dziobie spowoduje ,ze lodka bedzie dziobala fale , oraz plywanie nia bedzie podobne do jazdy na chustawce (silnik na rufie ) .
Odsylam cie do czasopism Wooden Boat , Classic Boat .
czesto sa tam publikowane plany naprawde dobrych lodek
( projekty rysowane pod konkretne zastosowanie ).
Mam nadzieje ,ze cie nie urazilem oraz nie zrazilem do budowy pozdrawiam .
Z tymi burtami to chcemy je podnieść, bo są za niskie, więc trzeba to zrobić aby woda jej nie zalewała. Łódka zapewne będzie miała wady ale zalety również gdyż płaskie dno i struga pozwala na pływanie po płytkiej wodzie co w przypadku Zalewu W. jest decydującą kwestią, bo po nim zazwyczaj będziemy pływać, a to płytki akwen. Niemniej jednak dzięki kolego. Pozdrawiam.
Przebudowa którą chcesz zrobić nie pasuje do tej łodzi.
Będzie to wymagało ogromu pracy a efekt będzie kiepski.
Twój napęd z trudem da sobie radę z tak wysoką i obciążoną łodzią. Oczywiście że stosuje się napęd strugowodny do większych łodzi ale ma on po prostu inne parametry turbiny i przekładni. Napęd który masz założony przygotowany jest do pchnięcia łódki w ślizg, a nie pchania wypornościowego.Środek ciężkości znacznie pójdzie w górę, łódź będzie mało stateczna. Ilość pracy aby wzmocnić cały kadłub i po rozcięciu dobudować "górę" jest naprawdę duża . Zgadzam się z buksztelem że nie warto tego robić. Za tą łódkę Jesion dostaniesz całkiem niezłe pieniądze od pasjonata takich łodzi. Dokładając to co byś wydał na materiały do przeróbki i swoją pracę, zbudujesz naprawdę fajną łódkę która spełni Twoje oczekiwania.
Przemyśl sprawę spokojnie raz jeszcze, ale jeśli się zdecydujesz na przeróbkę Jesiona - będziemy trzymać kciuki.
Na Twoje pytania trudno jest odpowiedzieć bo dopiero po rozcięciu będzie można stwierdzić na ile kadłub stracił sztywność i gdzie go należy wzmacniać.
Co do cięcia jeśli już, to ciąć na linii łączenia kadłuba z pokładem lub wyżej - to da choć resztki sztywności kadłubowi. Wtedy po prostu musisz nadbudować nową górę wykorzystując fragmenty starego pokładu.
Pozdrówki
Adam
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.