Mając już kadłub pokryty obustronnie laminatem przystępujemy do jego usztywnienia. Prace zaczynamy od mocowania listew krawędziowych wewnętrznych. Listwy te mają wybrania, którym warto poświęcić kilka godzin pracy nad ich wykonaniem. Przyczyni się to do zmniejszenia wagi (niewiele ale zawsze coś), będzie możliwość wylania całej wody z łódki, przydają się też do mocowania bagażu i to co najważniejsze ułatwi nam układanie listwy po linii burty. Mocujemy listwę ściskami do burty, każde wybranie jest przykręcone dwoma wkrętami. Kolejnym krokiem jest zamocowanie rozpórek oraz uchwytów. Staram się zawsze mocować uchwyty przed pokładami, tak by podczas wyciągania, przeciągania czy przenoszenia nie ciągnąć za pokład, który czasami potrafi spłatać nam figla.
Po wykonaniu tej czynności, przystępuję do szlifowania kokpitu oraz jego lakierowania. Łatwo jest wszędzie dotrzeć z papierem ściernym oraz z pędzlem czy wałkiem.
Gdy już mamy usztywniony kadłub, przystępujemy do mocowania listew zewnętrznych, które możemy przykręcić do kadłuba lub je przykleić. Osobiście polecam przyklejanie listew, nadaje to kunsztu naszej pracy. W celu przyklejenia listew, należy mocno zmatowić około 3 cm od krawędzi burty. Następnie oklejamy papierową taśmą poniżej zmatowienia. Rozrabiamy żywicę do której dodajemy np pył drzewny lub płatki bawełniane, tak by powstała szpachla. Nanosimy na listwę i skręcamy ściskami. Po zamocowaniu zbieramy nadmiar wypłyniętej żywicy oraz odklejamy taśmę.
Jak żywica stężeje, najlepiej na drugi dzień, odkręcamy ściski i przystępujemy do wyrównania listew oraz usunięcia pozostałości po żywicy przy ściskach. Jak skończymy pracę, możemy położyć jedną warstwę lakieru na listwy. Ze względu na przebijające przez aramid łączenie pasów oraz różna kolorystyka pianki postanowiłem, że kadłub będzie pokryty kolorem. Po wyszlifowaniu powierzchni kadłuba położyłem na niego farbę podkładową.
Założeniem efektu końcowego jest imitacja poszycia z kory brzozowej. Podczas budowy łódek z kory brzozowej, kora jest wywijana i biała część, którą znamy, jest w środku łódki, zaś na zewnątrz ma karmelowy kolor. Starałem się taki kolor uzyskać.
Baza kolorystyczna jest już na kadłubie i przystąpiłem do malowania charakterystycznych dla kory brzozowej cętek. W celu skończenia imitacji, należy umieścić jeszcze klejenie kory brzozowej żywicą modrzewiową zmieszaną z węglem drzewnym.
Mam nadzieję, że zaprezentowany artykuł przybliżył choć trochę budowę tych małych łódek napędzanych wiosłem jednopiórowym i zachęci do samodzielnej budowy. Tak wygląda skończona łódeczka.
Podsumowując budowę tej łódki, należy wspomnieć, o wykończeniu poszycia. Jak wspomniałem już wcześniej przez aramid przebijały pasy pianki. Miałem zamiar uwidocznić tą tkaninę, ale efekt nie był zadowalający i poszedł kolor i trochę wagi. Warto przed przystąpieniem do laminowania tak przygotować podłoże, by kadłub miał jednolity kolor. Delikatnie zaszpachlować piankę i dopiero kładziemy laminat. Unikniemy przez to dodatkowych warstwy farby, chyba że planujemy robić na kolor. Kolejny ważny element to nie żałować żywicy na szkło. Jak zaczynamy laminować to już robimy już "gotowca". Dajmy ze dwie warstwy więcej, tak by przy szlifowaniu nie dotrzeć do aramidu czy diolenu (chodzi o "nylony") oraz zaczynamy szlifowanie od gramatury 180. Jak dotrzemy do "nylonu" to włókna będą się nam "wiecznie" ciągnęły. Trzeba nałożyć na to miejsce łatkę z tkaniny oraz podlać sporo żywicy. Przyczyniamy się do powstawania nierówności na kadłubie.
Radek
następna »Kanu metodą One-Off.cz.1 |
---|
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.