Witam szanowne Grono!
Śpieszę donieśż, że łódkę udało się zwodować. Pływa przyjemnie, stateczność OK, chociaż nie było możliwości hardkorowego przetestowania. Ale po kolei.
NA poszyciu listewkowym wykonano szpachlowanie - przesiany pył drzewny spod szlifierki (przesiać koniecznie - drobiny ścierniwa są bardzo wredne i przy szpachlowaniu niszczą robotę) + epidian 5 + PAC. Efekt wizualny - można powiedzieć że OK. Wszelkie szpary zostały uszczelnione przed laminowaniem.
Na to poszedł laminat - 2x150g szkło i EPIDIAN52 + utwardzacz (Z1). I tyu problem. Wykonawca laminatu nie dogadał się z armatorem w sprawie sposobu wykończaenia - przekonany, że to będzie pod jakis kolor, nie wyszlifował dokładnie po szpachlowaniu. EPIDIAN + PAC ma ciemniejszą barwę niż EPIDIAN + Z1. W efekcie wyszły psujące estetykę ciemne plamy spod laminatu... :((( Jednakowoż nie chcieliśmy laminatu zrywać, więc tak na razie zostanie.
Próba ratowania wizażu - zastosowania lakieru jachtowego (V33) w kolorze bursztynu. Różnice między plamami ciemnymi a jaśniejszymi zdecydowanie zredukowane. Lakier jest poliuretanowy, bardzo gęsty. Wyszła kiszka - w opisie zastosowania napisano o rozcieńćzeniu do malowania pistoletem. Po położeniu warstwy nierozcieńczonej pędzlem - po 4 dniach lakier ciągle był lepki. Zmywanie benzyną lakową i ponowne lakierowanie - tym razem 10% benzynki lakowej. Lakier suchy po 12 godzinach.
Wnętrze - kilkakrotnie olejowane olejem lnianym + 2x pokost lniany. Rewelacja, wygląd i dotyk jak naturalne drewno, wsiąkanie wody - zerowe. Przy transporcie dopadł nas deszczyk, dość zreszta mocny, i woda tworzyła piękne "kuleczki" na wewnętrznej powierzchni łodzi i na gretingach (zakonserwowanych tą samą metodą).
Montaż odbojnicy - po prostu listwa z jesionu (bo ładny) polakierowana i przykręcona wkrętami nierdzewnymi w miejscu gdzie są wręgi + oczywiście rufa i dziobnica :)
Na kil zewnętrzny poszła listwa - w zasadzie jako eksperyment, chcieliśmy się przekonać się, jak wpływa na pływanie, więc na jeden sezon daliśmy listwę świerkową na wkręty, na to pasek z płąskownika nierdzewnego owiercony co 50mm i wkręty nierdzewwne. Płaskownik ułożony id dziobnica do ok. 4/5 długości łódki na kilu.
Na dziobowym półpokładzie 2 knagi, na burtach 4 dulki. Próby pływania na wiosłach - i jedna, i dwie osoby dają radę, choć pływanie na 4 wiosła wymaga zgrania, co oczywiste.
Na opływaniu w środku siedziały 4 dorosłe osoby (60-90kg/głowę) _ 20kg dziecko. DO tego przyczepny silniczek elektryczny (40lb) i akumulator 80Ah - około 30kg razem. Silniczek daje radę pływa się wystarczająco szybko na jeziorowo-wędkarskie potrzeby, i cichutko.
Zdjęcia dorzucę niebawem - są na innym komputerze, postaram się uzupełnić jak najszybciej. Niestety prace wykońćzeniowe robiłem z doskoku, w przerwach między zajmowaniem się pociechami, stąd niewiele zdjęć innych niż z wodowania.
Pozdrawiam!
następna »Listewkowa łódka wędkarska cz1 |
---|
Komentarze
Bardzo mi się podoba twoja łódeczka, jestem ciekaw efektu końcowego. Jak możesz to wrzuć plany tej lódeczki.
Pozdrawiam
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.