Ahoj :-)
Piękna ta strona i ludzie wspaniali... To podzielę się też i ja moimi radościami i smutkami związanymi z budową oraz remontem łodzi.
Patent żeglarza zdobyłem w wieku lat 11, więc zarażony żeglarstwem zostałem dość wcześnie. W 2002 r. dojrzałem do budowy własnej jednostki pływającej, wybór padł na Pomerankę 450. Ze względu na kształty i niechęć do mydelniczek ;-) No i tak powoli lepiłem moją łupinkę...
To już rok 2003:
Rok 2004 nie był dla mnie zbyt pomyślny z wielu względów... Między innymi z powodu bardzo wietrznej zimy. Dorodna sosna padła na ziemię, przecinając moją łódkę na pół. Nie było co zbierać, poszła na opał (i sosna, i Pomeranka). Zapał do budowy się ulotnił. Potem była bardzo długa przerwa. W 2012 r., dzięki mojej nowej, lepszej połowie, świeżo zarażonej żeglarstwem, zapał wrócił. Ale na budowę brak było czasu. W czerwcu, na portalu aukcyjnym, wypatrzyłem sklejkowy jacht. Szybka decyzja o wycieczce do Mikołajek, oględziny, bitwa z myślami, czy aby na pewno, i decyzja: bierzemy.
Do dzisiaj nie wiem co kupiłem ;-) Może ktoś rozpozna, co to za typ jachtu. Proszę o pomoc w identyfikacji. Początkowo myślałem, że to mocno przerobiony Rambler, który od dawna mnie zachwycał, ale nie pasuje kształt kadłuba. Liczę na wiedzę braci żeglarskiej. Jacht był prawie kompletny, brak tylko olinowania stałego i ruchomego. Wyglądał zdrowo, choć z wierzchu dosyć szpetnie. Wpłaciłem zaliczkę i...
cdn.
ps. dziś już wiem, że do oryginału "dolaminowany" został achterpik oraz przedłużona została kabina (od łączenia sklejek przed kabestanem).
Remont starego jachtu ze sklejki - początki cz. 2« poprzednia |
---|
Komentarze
A jacht na zdjęciu to wg mnie przeróbka Silhouette
https://www.google.pl/search?q=jacht+silhouette&hl=pl&newwindow=1&safe=off&tbo=u&biw=1600&bih=795&tbm=isch&source=univ&sa=X&ei=v-kAUde-C4rDtQb_r4DIDg&ved=0CCsQsAQ
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.