Witajcie - na prośbę Wojtka zamieszczam fotkę mocowania szota grota w Pasji. Konstrukcja uchwytu nastepująca. Uszko zaczepu wypiłowałem z kawałka nierdzewki, ale myślę żę spokojnie można użyć gototowego elementu. Miałem duzo czasu i trochę kawawałków nierdzewki, a mało kasy, więc dlatego taki kształt. Jest ono przykręcone do kawałka blaszki która z kolei jest przykręcona do pokładu. Blaszka (około 8cm na 5 cm) ma sfazowane krawędzie otworów śrub od dołu dla śrub z stożkowym łbem i dlatego leży płasko na pokładzie. Z kolei śruby którymi przykręciłem uszko od góry mają nakretki , które można odkręcic jakby co, ale ja rozklepałem , aby to juz był monolit.. Łby śrub lekko wystają z powieżchni blaszki i dzieki temu po silnym dokręceniu blaszki do pokładu nie będą się obracać gdyby przyszło jednak odkręcać zaczep.Wkręty na około uchwytu przechodzą przez sklejkę pokładu i są dobrane na długość aby nie przebiły stępki. Są wkręcone na żywicę epoksydową. Oczywiścei juz po lakierowaniu :-)
Jak na mój gust, moje mocowanie jest zbyt solidne, ale jak do tej pory nie miałem z nim żadnych problemów. Element jest praktycznie niezniszczalny :-)
Piotrek
Ps. zrobiłem dziś jeszcze więcej zdjęć podczas kolejnego pływania - myślę że już powinno być wszystko jasne :-)
Będę musiał jedynie wymienic w końcu te pordzewiałe oczka od bloczków. Zwykła ocynkowana stal nie wytrzymała kilku zatokowych pływań.
Łódką do marzeń – czyli jak powstała moja Pasja 450 cz. 14 szycie namiotu« poprzednia | następna »Łódką do marzeń – czyli jak powstała moja Pasja 450 cz. 13 Pierwszy remont i modernizacja |
---|