Budowy ciąg dalszy. Po wielu godzinach pracy nad szlifowaniem i wygładzaniem szpachli, nadszedł czas na malowanie. Miał to być wielki przełom w budowie tej łódki zwłaszcza pod względem psychicznym mojej osoby i był ale do czasu... Do malowania kupiłem farby firmy Oliwa, całość pomalowałem podkładem Bosman 54 - 3 razy, na dno 3 warstwy antyporostu, a na burtach chyba z 5 warstw emalii Emapur Marina. Do malowania użyłem wałka welurowego, delikatny baranek miał maskować moją amatorszczyzne i niedociągnięcia podczas szpachlowania, tak przynajmniej myślałem. Tu mój optymizm zmalał gdy zobaczyłem że nierówności jest zbyt wiele. Po dłuższym przemyśleniu, poprawie i pomaluje ją jeszcze raz, ale to już przed samym wodowaniem. Wcześniej ktoś zadał pytanie jak odwrócę jacht, w tej części znajdzie odpowiedz.
.....i to nie prawda że z rodziną to tylko na zdjęciach, dziękuje i pozdrawiam wszystkich którzy mi pomogli.
Pasja 620 - budowa cz.7« poprzednia | następna »Pasja 620 - budowa cz.5 |
---|
Komentarze
10 osób chłopa wystarczy ? Widzę, że wcześniej pozbyłeś się helingu. Jak to najlepiej , czyt. najbezpieczniej zrobić ?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.