Od paru dni po odkurzeniu wnętrza nakładam za pomocą pędzla impregnat . Wyjąłem wszystkie pokrycia koi, zdemontowałem blat stołu i kambuza oraz cały regał z WC Środek łódki jest pusty. Zaimpregnowałem dotychczas forpik, mesę do wysokości stolika nawigacyjnego i wszystkie luźne elementy koi i półek. Do tego celu używam transparentnego środka o nazwie Penetrin. Stosuje się go by zapobiec ew. rozwojowi grzybów i pleśni oraz żeby łódka nie była przysmakiem korników. Po całkowitym zaimpregnowaniu wnętrza będę pokostował.
Mam jeszcze olej lniany i terpentynę balsamiczną. Myślę to wszystko połączyć z pokostem i na ciepło malować.
BoSman poradził:
Z terpentyną uważaj. Pędzle myj zaraz po użyciu a wszystkie szmatki czy papiery zbierz do wiaderka i poddaj utylizacji. Nic nie zostawiaj na (lub przy) łódce. Ze względów p/poż. Tak samo jeżeli używasz piecyków czy innych dogrzewaczy. Terpentyna ładnie pachnie ale jest też łatwopalna. Dla tych co nie wiedzą - nigdy nie podgrzewamy bezpośrednio, zawsze w kąpieli wodnej. Dobrze też jak puszka nie stoi na dnie naczynia z wodą a na jakimś dystansie
Jak już zdecydowałeś się na pokost to pamiętaj, że lepiej jest nasącząć cienkimi warstwami, nie powinno się też zostawiać nadmiaru pokostu na powierzchni (trzeba to zbierać) bo tworzą się "lusterka" które potem nigdy nie chcą wyschnąć. A i powierzchnia robi się łaciata.
Ze względów praktycznych jednak bym wykończył lakierem. Łatwiej czystość zachować a i gładsza powierzchnia.
Udaizd dopisał:
Po ostatnich swoich doświadczeniach z malowaniem Owatrolem całej łódki w środku i na zewnątrz , serdecznie polecam. Nasącza drewno na wskroś i daje jedwabistą powierzchnię (D1). Wysycha całkowicie po 2-3 dniach. Można mokre na mokre i nie podnosi włókien drewna (nie trzeba szlifować). Jedna wada dla mnie to malowanie wewnątrz trochę śmierdziało, więc malowałem w masce. Większości ludzi ten zapach się podoba, nie mnie. Zapach zaniknął całkowicie po 2 tygodniach lekkiego wietrzenia. Próby wodne: woda na sklejce dębowej, nasączonej Owatrolem stała jakieś 3 miesiące. Usunąłem wodę i brak jakichkolwiek śladów wnikania wody w sklejkę. Woda perli się na powierzchni. Inna wada: zalałem trochę lakier na burtach Owatrolem i on wysechł. Na razie żółtawych zacieków nie udało mi się usunąć. Wszelkie zalania trzeba umyć w przeciągu kilku godzin. Jak zaschnie to amen.
Po konsultacji z konstruktorem zmieniłem częściowo sposób malowania wnętrza. Otóż w pierwszej kolejności po zaimpregnowaniu Penetrinem kładę podkład epoksydowy Epinox Wood Primer 12 Olivy na wszystkich zamontowanych sklejkach tj. koje i ich konstrukcje, półki,nadbudówka, grodzie, szafki itp. Następnie tak przygotowane powierzchnie pomaluję lakierem poliuretanowym dwuskładnikowym tzw. twardym. Gdy te prace dobiegną końca zapokostuję kilkakrotnie słomki.
No to idę malować .
2010-01-02, 17:19
W Sylwestra skończyłem malowanie Epinoxem. W przerwie malowania zmodyfikowałem kambuz dodajac mu szafkę na talerze i inne drobiazgi. Półkę skróciłem. Szlifuję zagruntowane powierzchnie pod pierwsze malowanie lakierem poliuretanowym.
2010-01-11, 21:40
Cały czas malowałem środek. Najpierw poleciałem wszystkie szafki, koje i półki dwuskładnikowym poliuretanem. W sumie te elementy potraktowałem czterokrotnie. Raz impregnatem na grzyby i owady, raz epinoxem i dwa razy lakierem poliuretanowym z utwardzaczem. Kosztowało mnie to sporo pracy, która nie szła mi jak z bicza. Męczyło mnie to malowanie . Gdy miałem skończone lakierowanie przyszła kolej na słomki burt.Na razie pomalowałem je pokostem lnianym rozcieńczonym 1:1 terpentyną balsamiczną. Gdy podeschnie pomaluję je samym pokostem na ciepło.
2010-01-17, 01:33
Wyciąłem i spasowałem podłogi mesy i kibelka. Zrobiłem je ze sklejki 8 mm. W trzech jej elementach wyfrezowałem wgłębienia na uchwyty do jej podnoszenia. Następnie zaimpregnowałem ją grzybo i robakochronem . Sztorckalpę i jej prowadzenia również wykonałem.Sklejka 8 mm, dzielona na dwie części. W jednej z nich wyciąłem otwór na kratkę wentylacyjną.
2010-01-24, 17:09
Po pomalowaniu wewnętrznych powierzchni "złożyłem" kambuz i zamontowałem kostki balastowe. Po ich ułożeniu na dennikach założyłem zabezpieczenie w postaci metalowego płaskownika. Po bokach czterech mniejszych kostek przykręciłem listwy ze sklejki by nie przesuwały się na przechyłach. Położona na powrót podłoga nie siadła idealnie. Dlatego musiałem podnieść jej mocowanie o jakieś 1,5 cm do góry.
Gąbki na materace przycinałem w jej wytwórni. Zawiozłem tam sklejki jako wzorniki i na miejscu specjalną maszyną wyciąłem ich kształt. Ważne były dla mnie skosy przyburtowe by ich krawędzie przylegały idealnie do burty . Po kilku kursach od łódki do miejsca cięcia i po doklejeniu powstałych ubytków gąbka nadaje się do obszywania.
Sztorcklapa również się zrobiła.
BoSmann skomentował:
Bez urazy.
Ale paskudnie ta kratka wygląda
Cała łódka ładna a tu raptem takie cuś
Proszę, pomyśl jak to uładnić...
Nie musi być taka jak na zdjęciu (chociaż czemu nie?)
No nie wiedziałem, że można to inaczej zrobić. To jeszcze jeden dowód na amatorską budowę łódki. Korekta w przyszłym tygodniu .
2010-01-27, 21:12
Kolejną rzeczą do zrobienia było zakrycie papierem i taśmą samoprzylepną półpokładów,pokładu i wszystkich elementów drewnianych w celu zabezpieczenia ich przed zabrudzeniem podczas malowania burt. Burty zmatowiłem i zmyłem wodą. W najbliższym czasie będą malowane wraz z nadbudówką i ściankami kokpitu.
Nadbudówkę i rufę pomalowałem podkładową farbą epoksydową. To wstęp do właściwego malowanie tej części kadłuba. Wreszcie mogłem zamontować talię miecza i sprawdzić jak ona działa. Miecz chodzi płynnie, bez zatrzymania. Nie wykazuje luzów na boki. Sama talia przesuwa się jak w masełku. To dało mi duże zadowolenie z uwagi na wcześniejsze doświadczenia z mieczami na innych łódkach.
2010-02-04
Dzisiaj relacja "na żywo". Właśnie mój kolega Jacek zakończył malowanie burt. Po wstępnych oględzinach zdecydowaliśmy powtórzyć malowanie.
Pomalowane drugi raz. Teraz jest ok. W przyszłym tygodniu malowana będzie nadbudówka i ścianki kokpitu .
2010-02-06, 16:24
Po pomalowaniu burt przystąpiłem do szpachlowania nadbudówki przed przyszłotygodniowym jej malowaniem. Nie było tych miejsc dużo ale uwidoczniły się po pomalowaniu jej podkładem. We wcześniejszym poście boSmann zawstydził mnie i dlatego przystąpiłem do sklejenia drewnianej kratki wentylacyjnej sztorcklapy . Blaty kambuza i stół zaolejowałem.
I jeszcze górny paseczek na zakończenie dnia
Po pomalowaniu podkładem szpachlowanych miejsc pomalowałem pierwszą warstwę koloru na nadbudówce.
Musze domówić jeszcze jedną puszkę farby by skończyć malowanko.
2010-02-11, 19:34
Wkleiłem kratkę wentylacyjną. Zrobiłem ją z dębiny i osadziłem na epidianie. Później ją zaolejowałem.Całą sztorcklapę muszę zeszlifować i jeszcze raz pomalować. Lakier którym malowałem źle się rozkładał po powierzchni. Jest już stary i po terminie przydatności.
2010-02-13
Nie spodobała mi się powierzchnia po I malowaniu. Tego mogłem się spodziewać nauczony doświadczeniem nabranym przy malowaniu burt. Nie zastanawiając się wiele zeszlifowałem powierzchnię wyrównując ją troszeczkę. W poniedziałek ma być zamówiona żywica na szpachlówkę. Tak więc znowu szpachlowanie i szlifowanie przede mną .
2010-02-17
Hallo Houston.
Melduję, że szpachlowanie nadbudówki przebiega zgodnie z planem.
Zaszpachlowałam całość. Po dobie z okładem szlifowanko. Znowu szpachlowanie i szlif. Dzisiaj szpachlowane były nieliczne miejsca wyczuwalne pod dotykiem dłoni.Prace te dotyczą nadbudówki, ścianek kokpitu i grodzi zewnętrznej. W przyszłym tygodniu malowanie.
2010-02-24
I jeszcze raz szpachlowanie i szlifowanie w oczekiwaniu na kumpla od pistoletu. Niestety od czwartku ma loty.
Trzymają go. Postanowiłem nie czekać i dzisiaj po pracy rozrobiłem podkład epoksydowy i samodzielnie pomalowałem nadbudówkę pistoletem. Wcześniej podglądnąłem go jak to robi, jaka gęstość farby. Nic trudnego. Nie zrobiłem ani jednego zacieku. Wieczorkiem polecę pierwszą warstwę poliuretanu.
Pomalowałem pierwszą warstwę. Już widzę, że muszę dokupić farbę. Idzie jej sporo.
Adam dopisał:
A ja i tak sie zastanawiam dlaczego nie malujesz wałkiem tylko pistoletem....
Znacznie mniej farby, dobre krycie, a powierzchnia wcale nie jest zła....
Dzięki Adamie za sugestię. Tak jak pisze Albatros wałek maskuje nie idealną powierzchnię. Taka jest i u mnie. Po wczorajszym malowaniu pistoletem przeszlifowałem najbardziej "perfidne" miejsca. Później malowałem wałkiem. Całkiem ładnie wychodzi i co najważniejsze dobrze maskuje moją amatorszczyznę w przygotowaniu powierzchni pod malowanie.. Mam zamiar położyć jeszcze dwie warstwy farby.
Wreszcie skończyłem malowanie nadbudówki. Pomalowałem ją wałkiem kładąc cztery warstwy farby.
Teraz okienka i cała reszta do montażu.
2010-03-03
Siedzę sobie spokojnie aż tu nagle dostałem wiadomość od dystrybutora Emapuru, że wydali mi zły kolor. Wszystkie warstwy pomalowałem Emapurem 9010 a ostatnią warstwę jak się okazało 9016 czyli wściekle białym. Nie zauważyłem tego wczoraj wieczorem podczas malowania. Muszę pomalować tym właściwym dla mnie czyli 9010. On jest ekri i nie odbija tak wściekle światła słonecznego. Obiecali duuuży rabat lub gratis. Jutro się okaże
2010-03-04
Dystrybutor farby zachował się poprawnie i podarował mi komplet Emapuru 9010.. Zmatowienie i obklejenie taśmą nie zeszło mi długo. Pomalowałem. Mam co chciałem. Na fotce tego nie widać ale mam kolor jaki chciałem. Wcześniej zamontowałem luki na Sikafleksie 295 UV.
Dzisiaj zamontowałem okienka. Cztery na nadbudówce i jedno w kokpicie dla hundki
BoSmann dodał:
Wojtku, a jak jest ze śliskością na nadbudówce? Czasem przy maszcie coś trzeba będzie podziałać i przeważnie lepiej wtedy stać pewnie.
---
Kiedyś popełniłem błąd i świetnym poliuretanem pomalowałem całą łódkę, łącznie z ławkami kokpitowymi Bardzo mi się to podobało. Do czasu przejścia Śniardw przy niezłym dmuchu; w pewnym momencie zleciałem tyłkiem do kokpitu a nogi w górze zostały. Rumpla nie puściłem więc sterowność zachowałem
Od tamtego czasu pilnuję aby to co ma być przyczepne, było takie faktycznie.
Co proponujesz. Bo ja nie mam doświadczenia co można by zrobić w tym temacie.
BoSmann:
Ja używam gotowych farb. Głownie Epifanes Nonskid Deckcoating .
Ona ma w sobie granulat polipropylenowy. Nie jest ostra, boso można chodzić a trzyma bardzo dobrze. Wyklejasz miejsca gdzie chcesz to zrobić (wcześniej matujesz), nakładasz wałkiem 2 razy i gotowe. Ona jest biała, kremowa i szara.
Sprawdzona.
Kosztuje ok 80 pln, inne też są dobre ale droższe.
Możesz też kupić sam proszek (lepszy od piasków i innych wypełniaczy)
Dzięki Zbychu. W poniedziałek poszukam granulatu. Farbę jeszcze mam.
A tu widok na całą łódkę
Pasja 800 budowa część 11« poprzednia | następna »Pasja 800 budowa część 9 |
---|