Pływałem oHornem w sobotę i w niedzielę. W sobotę byłem sam. Wiało 4-5 st.B.
Obsługa łódki w pojedynkę nie sprawia kłopotów. Łódka słucha sternika, utrzymuje kurs bez trzymania rumpla. Pływałem na pełnych żaglach. Było bardzo bezpiecznie.
Na pełnym wietrze zostawiłem ster i poszedłem zrobić fotkę od dziobu.
W niedzielę przyjechał Marco z małżonką. Oni budują też Pasję 800 i chcieli poznać wrażenia z pływania na takiej jednostce. Może Marco podzieli się wrażeniami. W niedzielę niestety słabo wiało i tylko momentami łódka pokazywała na co ja stać.
Ogólnie to wzbudziła zainteresowanie przy kei. Wszyscy mówili, że jest inna w masie plastików. Oglądali ją z każdej strony . Może z grzeczności nie było negatywnych opinii. Najzabawniejszą sytuacją było to jak 6 klasista Michał z sąsiedniego Tesa wszedł na łódkę, zaglądnął do środka i krzyknął do swojej mamy - "mamo, jaki wypas. A do mnie - nasza to plastik " i posmutniał.
Była również opinia innych żeglarzy, którzy widzieli mnie na wodzie. Stwierdzili, że łódka jest szybka. Ja też jestem zadowolony i cieszę się, że ją mam .
Ja i Marco
Ponieważ przy 4 osobach w kokpicie łódka miała delikatgne przegłębienie na rufę - przeniosłem aku z pod schodów za gródź masztową. Jeszcze mam zamiar dodać 67 kg balastu na dziobie.Razem będzie to ważyć 100 kg. Ten cięzar powinien podnieść troszkę rufę, ponieważ podczas pływania gdy jedna osoba była na dziobie, rufa się już nie przegłębiała.
Jeszcze chciałem wspomnieć o żaglach. Szył je nasz forumowy kolega Krzysztof Bień. Z całego serca mogę polecić Wam jego firmę Strong Sails z Gdańska. Żagle są uszyte profesjonalnie. Ich krój zapewnia całkowite wypełnienie żagla wiatrem, bez stref zmarszczeń i falbanek. Rogi szotowe obrobione są skórą, na likach tylnych mają wszyte linki i knażki umożliwiające naciągniecie liku po długim okresie eksploatacji żagla. Krzysiek, tak trzymaj
następna »Pasja 800 - wodowanie |
---|
Komentarze
Jakiekolwiek usterki najlepiej sam widzisz, ważne jest to że udało ci się spełnić swoje marzenie.
Stopy piwa pod kilem!
Szczerze podziwiam i pozdrawiam krajana.
Stachu. Kadłub zalaminowany pomalowałem z kilku powodów. Po pierwsze moje umiejętności nie były wystarczające by perfekcyjnie poszyć kadłub słomką i wyeksponować ją na widok publiczny. Po drugie nie podobają mi się łódki z "gołą" słomką. Po trzecie musiałem zastosować się do zaleceń drugiej połówki co do wyglądu jachtu.
Rozumiem twój krytycyzm pod adresem własnej roboty, samemu wszakże najlepiej widzi się niedoróbki i braki. A co do tego, że nie lubisz "gołej" słomki - też dyskusji nie podlega. Twój okręt, twój punkt widzenia, ma się Tobie podobać. Mnie akurat słomka nie przeszkadza, tak jak w starych omegach. Niemniej jednak - Zrobiłeś jak dla mnie niewyobrażalny kawał roboty. Solidnej. Zawsze stopy wody:)
ile pieniedzy pochłaniają materiały?
S.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.