Witam wszystkich po bardzo długiej nieobecności,spowodowanej ogromną ilością obowiązków. Z dumą jednak stwierdzam,że moja Queen została skończona ,a i rok szkolny ukończony z czerwonym paskiem i średnią 5.64. Nie przedłużając.
Jedną z cięższych prac było szlifowanie bambusów na reję,bom,maszt i maszt zapasowy,ponieważ jeden był dość cienki i obawiałam się że może się złamać,lecz doskonale zdał egzamin. Bambusy szlifowałam ,a następnie zalakierowałam.
Tak prezentuje się moja Queen po otaklowaniu. Nie była wtedy prawdzie w stadium końcowym,lecz i tak prezentowała się świetnie.W następnych dniach zrobiłam kilka rzeczy. Mianowicie:
-zaolejowałam odbojnice olejem z firmy ,, Sadolin”drewno nabrało pięknej szlachetności.
-razem z tatą wykonałam komory wypornościowe pod ławkę rufową i mieczową. Wykonaliśmy je z pianki poliuretanowej.
Próbne wodowanie .Co prawda bez komór wypornościowych i nazwy,ale bardzo udane Odbyło się na przydomowym stawie. Nie powiem wiaterek był :). Myślę ,że mój żagiel ,,kleszcze kraba” ma też dużą sprawność. Pływanie super !!!
Prawdziwe wodowanie odbyło się na IV Giżyckich Dniach Oldtimerów w Ekomarinie
dnia 05.07.2015 r. Miałam tremę ,ale tłumy na brzegu mobilizowały ,chodź wokół flauta.
W tym samym dniu odbyła się parada wszystkich jachtów z Klubu Jacht Oldtimer,a ja wśród nich.
Bardzo miło było mi budować moją Queen i opowiadać o tym. Również dziękuję bardzo wszystkim,którzy czytali moje artykuły. Przepraszam za zbyt długie przerwy między artykułami. Było to spowodowane bardzo liczną gamą obowiązków. Jeszcze raz bardzo dziękuję. Życzę wszystkim pomyślnych wiatrów . Do zobaczenia na szlaku. ;)
Pola Giemuła
następna »Relacja z budowy Perkoza ,,Queen" cz.3 |
---|
Komentarze
Pozdrowienia z Irlandi
Zyczę miłego pływania i super wrażeń ze spotkań z wiatrami. Stopy wody..... i oby to nie była Wasza ostatnia łódka.
Tadeusz Posmyk
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.