Ostatni dzień roku, warto więc podsumować ten mijający 2014 rok. Ostatnie prace przy łódce odbyły się w czerwcu, później niestety rozpoczęła się przerwa, która potrwa do wiosny 2015. Budowa trwa bardzo długo, ale nie łudziłem się, że będzie inaczej, nie śpieszy mi się.
Zanim przejdę do meritum, ciekawostka – na wiosnę popłynąłem sobie w rejs po Bałtyku (taki organizowany) i jak się okazało współtowarzyszem rejsu był nasz Szkutnowy kolega Marek, który zbudował Pasję 800 – "Ludwik". Jak można się domyślić wałkowaliśmy wiadomy temat wiele razy. Przy okazji serdecznie pozdrawiam Marka.
A druga ciekawostka, jest taka, że zdarzyło mi się żeglować również na Solinie, gdzie spotkałem inną Pasję – "Horn". Niestety mogłem ją podziwiać jedynie zacumowaną przy kei, bo tego dnia nie spotkałem Pana Wojtka, może następnym razem się uda, bo Bieszczady mi się podobają i na pewno tam wrócę.
A teraz zdjęcia z mojej skromnej budowy:
Pasowanie grodzi ze skrzynką mieczową
Rozłorzona skrzynka mieczowa. Przed sklejeniem musiała być zagruntowana i pomalowana wodoodpornym lakierem. Grunt i lakier firmy Oliwa.
Kadłub bez "bebechów". Jeszcze bardzo wiodki.
Gródź i skrzynka, już po sklejeniu.
Wklejam wzmocnienie pawęży i gródź wraz ze skrzynką. Widać też pokładniki, których pasowanie zajęło mi trochę czasu.
Wzmocnienie pawęży zrobiłem z listwy dębowej (taką akurat miałem)
To wcześniejsze zdjęcie. Laminowanie grodzi, skrzynki i burt do dna. Folia streczowa jest po to, żeby laminat był gładki po wyschnięciu (podpatrzone u kogoś)
Duuuużo ścisków potrzeba przy budowie.
Do góry nogami. Otwór mieczowy wycięty ostrożnie, po wklejeniu skrzynki, następnie to połączenie zostało zalaminowane. Potem szlifowanie połączenia burt z dnem i szpachlowanie.
Z odpadowych listew iroko zrobiłem rumpel.
Po polakierowaniu jest śliczny.
Miecz czeka na obciążenie.
Ołów wlany. Dość efektowny proces. Nie polecam wdychania oparów z roztapianego ołowiu.
Jarzmo i ster gotowe. Zostaną jeszcze tylko pomalowane.
Następny etap, to laminowanie łódki z zewnątrz. Mam spore obawy, bo jak narazie kiepsko mi to laminowanie szło. Nie wiem jaką mam kupić matę i jaką żywicę, bo epidianem chyba już nie chcę. Muszę jeszcze raz przejrzeć opisy tych, którzy mają to już za sobą.
Poza tym muszę kupić sklejkę na wierzch, bo tego nie chcę laminować, a ta sklejka którą mam się nie nadaje (za cienka). Późnej, z trudniejszych czynności zostanie maszt i bom. Jest więc szansa, że łódka w przyszłym roku dotknie wody (choć nie na pewno).
Życzę Wszystkim powodzenia w Nowym Roku i wystrzałowej zabawy Sylwestrowej.
następna »Pasja 400 - Odc 4 |
---|
Komentarze
www.havel-composites.pl/index.php?menu=produkt&id=102
Polecono mi żywicę LH145 i utwardzacz H135. zestaw dobrze się miesza, jest dość rzadki i dobrze przesyca tkaninę. Kupiłem u havla również tkaninę 163g/m2, ale okazała się zbyt ściśle utkana. Tkanina 200g/m2 wydaję się bardziej odpowiednia. Można tam również kupić mikrobalony szklane i areosil do robienia szpachlówek.
Jeśli chodzi o maszt to zapytaj tutaj:
www.metal-stop.pl/oferta_aluminium_maszty.html
profile mają 9 metrów, więc jeden starczy na maszt i bom, okucia zrobisz sam z nierdzewki.
Maszt alu (nowy) raczej odpada, bo jest za drogi. Znalazłem natomiast na allegro maszt z bomem i grotem od Kormorana. Jest trochę większy, niż potrzeba ( o 20 cm z każdej strony). Zastanawiam się, czy dałoby się taki zestaw zastosować, zapytam konstruktora.
Pisales, ze to inny kaliber. Wcale tak nie uwazam. Rodzaj pracy, dokladnosc wykonania to sa kryteria mym zdaniem, a nie dlugosc. Wybralem taka klepkowa ludz i robie wedlug wlasnego pomyslu (idee fix) by ulatwic sobie zycie. Drewno uklada sie samo po luku i dyktuje co mam zrobic. Owszem bedzie sporo roboty z nitowaniem, ale to robili juz i Wikingowie.
Pozdrawiam
Andrzej od Zakowki
przepraszam
A.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.