Pewien Pan K. zwykł mawiać do mnie: "Jak tam modelarzu?" (że niby 4,5m to łupinka), na co ja zwykłem odpowiadać: "Do przodu! Chwała polskim modelarzom!"
"To co Jasiek, jutro wodowanie?", "Cholera, zapomniałem panu powiedzieć!" - to z kolei stały tekst Pana H., też z jachtklubu.
Wszechogarniająca atmosfera serdeczności i pomocy od wielu ludzi łagodzi obyczaje w Jachtklubie Stal w Gdyni.
Od kwietnia posunąłem się, tak w latach jak i w budowie. O ile oznak tego pierwszego bardzo nie widać, to na polu budowy Pomeranki450 odniosłem pewne sukcesy, o których poniżej.
Jeszcze jedna dygresja: Obserwuję jak w czasie mojej budowy inni zaczynają, budują i wodują, zaczynają, budują i wodują... . No! Wytrwale zbliżam się do końca!
Na zdjęciu poniżej pokład przygotowany do poszywania sklejką. Aby uzyskać powierzchnię styczną do przyszłego poszycia należało zfazować wszystkie usztywnienia. W ruch poszła duża płaska paca (znana czytelnikowi z części 5). Znakiem wyprowadzonej powierzchni było starcie wszystkich miejsc zamazanych gęsto ołówkiem. W ten sposób pozbyłem się wszystkich dołków i nierówności.
Polery wklejone na sikafleks i przykręcone dostępnymi akurat śrubami. W obecnej chwili wszystkie wymienione są na śruby zamkowe ze stali A4.
W dalszej kolejności zabrałem się za lica jaskółek w kokpicie, symetrycznie na LB i PB:
Ciekawy byłem impregnowania olejem, także spróbowałem w forpiku, jeszcze przed kładzeniem pokładu. Olej lniany techniczny + terpentyna balsamiczna w proporcjach ok 50:50 (wg zaleceń Jurka Sychuta - sy Dockan - polecam www). Tak jak się spodziewałem drewno pije tę mieszaninę bardzo zachłannie. Po zakończonym olejowaniu zostawało mi w zęzie na dziobie np 2-3 mm oleju; nazajutrz wszystko było wciągnięte przez drewno. Nasycać należy aż przestanie wchłaniać. W trosce o przyczepność kleju malowałem narazie 3 razy, bo drewno zaczeło bardzo silnie podciągać po słojach. Jeden z pachołków cumowniczych na dziobie, mimo że malowałem go ok 10cm poniżej pokładu wciągnął miejscami olej aż 2-3 cm nad przyszły pokład. Podobnie olej przeszedł po poszyciu na drugą stronę grodzi i pociągnął też w górę po grodzi. A to dopiero trzecie olejowanie! Jest to dowód na to że tą techniką możemy przesycić drewno naprawdę głęboko, pewnie nawet na wskroś. Zauważcie jak pięknie zmienił się kolor dębu:
Na forkach poniżej pasowanie sklejki na pokład (gr 6,5mm) i ja:
Pokład klejony był żywicą epoksydową WestSystem. Polecam nakładanie pędzlem:
Pokład przyklejony:
Zakończenie pracy nad licami jaskółek (węzłówki na rufie, zaokrąglenia na dziobie, zakołkowane wkręty, itd):
Kilka zdjęć osprzętu:
1. Lina na szoty- poliester w oplocie z elany, robiona specjalnie przez producenta na zamowienie sklepu. Cała sztuczka polega na tym że lina jest biała bez żadnej kolorowej wplotki.
2. Dulki. Mosiężne. (toplicht.de):
3. Zamknięcia drzwiczek do forpiku i ucha do mocowania osprzętu:
4. Stolik z knagą + bloczek kabestanowy do talii grota (nie wygląda tradycyjnie, ale ten element ma przedewszystkim działać):
5. Fragment foka (tak, fok ma refbantę :-) )
Na zakończenie o kładzeniu klepki pokładu. Pomysł (skonsultowany ze specjalistami) zakłada ułożenie słojów na szandeku (obwódki) i półpokładach równolegle do PS jachtu (patrz zdjęcia). Szandek i półpokłady z mahoniu, wypełnienie z klepek modrzewiowych szer 30mm ułożonych równolegle do PS, środkowa klepka z żywicznej, czerwonej sosny (mam taki kawałek- podobny do tego zastosowanego na lica jaskółki)
Technologia kładzenia klepek pokładu wygląda nastąpująco:
1. Pasowanie elementów szandeku i półpokładów i montaż ich na sucho na wkręty ( z naddatkami do wewnątrz i na zawnątrz)
2. Zdjęcie całości
3. Na pokład pod szandeki i półpokłady zostaje położona folia
4. Tkanina szklana
5. Klej epoksydowy West system
6. Wklejamy, przykręcamy i przyciskamy elementy mahoniowe
7. Po sklejeniu zdejmujemy pokład w 4 częściach (w jednej(?)) (jako takie jakby "makiety")
8. Opracowanie wewnętrznej strony
9. Przyklejenie do sklejki
10. Opracowanie zewnętrznej strony
11. Wklejanie na sikafleks klepek wypełniających pokłady dziobowy i rufowy
12. Fugowanie odpowiednim sikafleksem
13. Szlifowanie.
Mata ma zapewnić możliwość zdjęcia makiet bez obawy o ich uszkodzenie oraz w czasie eksploatacji zabezpieczenie przed pękaniem ("szczypaniem sie") dużych połaci cienkiego drewna. Grubość klepek: 5mm
Takie są założenia. Jak wyszło? To już niebawem, w następnym odcinku.
Stan na dzisiaj (2011 07 20): położony szandek na dziobie i półpokłady.
Do następnego razu!
Jan Sowa
Dopisek Adam:
Janku a już się zastanawiałem co u ciebie że się nie odzywasz..
Pięknie robisz, nie patrz na innych że wodują i pływają, to Ty będziesz pływał na własnoręcznie zrobionej łodzi - od pierwszej listewki do ostatniej śrubki Ona jest Twoja...
Dobrze Ci idzie - ciągnij dalej - trzymam kciuki..
Pozdrówki
Adam
Szandek, klepki« poprzednia | następna »Część 7 Pomeranka -prace nad wnętrzem |
---|
Komentarze
Ja jeszcze daleko w tyle…
Mam pytanie odnośnie oleju od środka, zastanawiam się właśnie czym zakonserwować poszycie o wewnątrz. Czyli malować do skutku aż przestanie wchłaniać?
Pozwól, że krótko wypowiem się w sprawie makiety pokadu. Kończę jecht z takim pokadem z iroko. Większość- czyli powierzchnię pokadu gównego kleiem podobnie jak ty chcesz to zrobić. Na oblaminowaną sklejkę nanosiem E5 zageszczone krzemionką, potem spoinowaem sikaflexem 290 DC. Potem kokpit i pawęż kleiem tym samym sikaflexem. Klej jest drogi - 58 - 63 PLN za 600 gramową kiebasę, ale super. Do tego stosuje się dodatkowo primer na surowe drewno! Koniecznie. Efekt jest znacznie lepszy i latwiej się robi. Polecam taką technologię. Po przyklejeniu, od razu dodatkowo wypelniasz szczeliny sikaflexem. Potem szlifujesz i gotowe. Wbrew pozorom sikaflex klei bardzo, bardzo mocno i jest elastyczny - gdy drewno pracuje, nic nie pęka. Ale apy będzies mia czarne jak Murzynek Bambo
Ręczną frezarką, z frezem walcowym z lożyskiem (zakup w markecie). lożysko prowadzisz po listwie (wzdużniku).
U mnie nie ma pópokadów, bo nie mam kabiny, obrabialem tylko na krawędziach pokladu zdluż listwy odbojowej.
bylem wczoraj w Gdyni i zajrzalem do Stali. Pod niebieską plandekę. Bardzo fajnie zrobione. Pozdrawiam.
Tomek
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.