Witam już połowa października a poszycie jeszcze nie gotowe w dodatku temperatura mało sprzyjająca. No ale nie samą pracą człowiek żyje czasem trzeba popływać i tu chciałem wam zaprezentować zdjęcia jachtu spotkanego w Trygorcie. Według właściciela jacht ten ma 70 lat i został zbudowany w Bremen.Po krótkiej rozmowie zostałem zaproszony na pokład i mogłem obejrzeć przepiękne wnętrze i naprawdę ktoś wykonał kawał solidnej roboty. Zdjęć ze środka nie mam bo nie wypadało robić Tyle wspominek z wakacji teraz troszkę konkretów. Dzisiaj poszycie sięgnęło linii wodnejOd kilku listewek zaczęło się robić trudniej ponieważ obgięcie na rufie jest dość mocne, dotego to jest ten moment kiedy ukosowanie listewek po długości jest największe. Listewki ukosuje strugiem ręcznym potem poprawiam szlifierką taśmową. Ściski już przestały się sprawdzać a z racji tego że nie posiadam doczołowych które to nie wiedzieć czemu są potwornie drogie, używam pasów. Klejenie bardzo ułatwiają gwoździe, staram się jednak je oszczędzać ale i tak idzie okolo siedem sztuk na listewkę . Średnio co trzecia listewka jest przykręcana do wręg i tu też spostrzeżenie na pierwszej wrędze od rufy listewki są tak mocno wygięte że otwory do przykręcenia wykanuje dopiero po jej sklejeniu bo zdażyło sie że podczas nawiercania listewka pękła.W tak zwanym międzyczasie wykonałem i wkleiłem nakładkę na stępke do której będą dochodzić już lada moment slomki. Jak pogoda pozwoli to chciałbym zakączyć poszywnie i przewieść gdzieś łódke na kilka dni do ogrzewanego garażu celem oblaminowania. Teraz kilka fotek z pracA na koniec żeby nie było że się opierdzielam https://www.youtube.com/watch?v=tMgaiQpoHHM
Żyje i wciąż szyje« poprzednia | następna »Poszycie zakończone |
---|
Komentarze
Pięknie odrestaurowany jolenkruzer. Tylko ten kosz dziobowy trochę psuje efekt.
p.s.
widzisz, jak ładnie wygląda słomka ? Wyobraź sobie, że tego Jolka ktoś na biało zalaminował. Efekt byłby na pewno inny.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.