Po oblaminowaniu i odczekaniu aż laminat dostatecznie stwardnieje, rozpoczęliśmy żmudne szpachlowanie i szlifowanie.
Kadłub był 5 - krotnie szlifowany i szpachlowany aby uzyskać "dostateczną" gładkość.
Następnie oczyszczony z pyłu odkurzaczem i odtłuszczony acetonem, został pomalowany szarym grubowarstwowym epoksydowym podkładem Oliva EPINOX 77
Farba ta zabezpiecza laminat antyosmozowo, i jest odporna na wszelkiego rodzaju benzyny, oleje kwasy i rozpuszczalniki. Producent zaleca aby malować pędzlem lub natryskiem bezpowietrznym.
Zastosowałem się do tych zaleceń - malując kadłub pędzlem i dodając do farby 4 % rozcieńczalnika (producent zezwala na 5 % maximum).
Efekt był rozpaczliwy. Farba jest gęsta i pędzel pozostawia rowki po włosiu. Poprawienie mokrego jest niemożliwe, ponieważ farba bardzo szybko lepi się do pędzla i sytuacja tylko się pogarsza. Warstwa jest gruba i świetnie zalewa wszelkiego rodzaju otworki i rysy laminatu - ale metoda pędzla absolutnie nie nadaje się do malowania kadłuba z zewnątrz.
Nie pozostało nic innego jak wziąść do ręki szlifierki i zaczynać dalej "taniec ze szlifierkami".
Kolejne 3 dni w plecy.
Ale jak to mówią "nie ma złego co by na dobre nie wyszło" Przy okazji ponownego szlifowania odkryliśmy kolejne miejsca do szpachlowania i 2 dni minęły na takim "dołóż troszkę szpachlu jeszcze tu, i koniec, jescze tylko tu i tu i tam..."
Kadłub ponownie oczyszczony z pyłu, odtłuszczony pomalowany został drugi raz Epinoxem 77, ale tym razem wałkiem.
Efekt końcowy bardzo ładnie rozłożona farba - choć ma bardzo drobny "baranek" który będzie potraktowany papierem 600 na wodę czyli "na mokro"
Na to położona zostanie jedna warstwa EPINOX 54 kolor biały jako ostateczne zabezpieczenie kadłuba i jednocześnie przygotowanie pod położenie lakieru.
Epinox 54 wybrałem w kolorze białym dzięki czemu nie będzie problemu z "kryciem" lakieru.
Jako końcowy lakier użyję EMAPUR 2 w kolorze "leciutkiego kremu"
Już od dawna nie lubię superbiałych kadłubów czy pokładów, pomijając "podatność na zabrudzenia" biały pokład czy kadłub w słońcu "poraża wzrok" tak silnie odbija światło.
Leciutki krem załatwia sprawę - kadłub czy pokład jest jasny a nie razi w oczy. Przy tym ma taki "kolorystyczny smaczek" idealnie pasujący do starego jachtu.
Kilka zdjęć pomalowanego kadłuba
Drobny baranek po malowaniu wałkiem
Rambler Włóczykij - wymiana falszkilu i wykonanie nowego bomu« poprzednia | następna »Rambler Włóczykij - laminowanie kadłuba |
---|