Data | Ilość przepracowanych godzin | Czas łącznie |
27.03.2018 | 7:30 | 79:30 |
Już za chwileczkę, już za momencik …zobaczę kształt jej, drut będę kręcił :-). Myślę że to zdanie oddaje najlepiej co się dzisiaj wydarzyło. W końcu będzie można zobaczyć czy wyobrażenie pokryje się z rzeczywistością. Więc do dzieła. Na początek dowierciłem otwory na bocznych elementach dna w miejscu połączenia z grodziami – później będę musiał tylko przewiercić dziurę na drut w grodziach w odpowiednim miejscu. No i przyszła pora na pierwszy szef.
Na początek przytwierdziłem dwie środkowe grodzie i po chwili zaczął się rysować obraz 3D
Następnie założyłem po jednym szwie łączącym centralny element dna z bocznymi
I wykorzystując pasy transportowe wszystko zostało razem spięte tak aby boczne elementy dna uniosły się do żądanego poziomu na powstałych w ten sposób „zawiasach”
Następnie przesuwając się w kierunku rufy zostały przyszyte kolejne grodzie. Myślę że ten kierunek jest odpowiedni na początek, ponieważ w kierunku rufy pojawiają się znacznie mniejsze naprężenia przy zszywaniu niż w kierunku dziobu, więc jest dużo łatwiej wypracować sobie odpowiednią technologie pracy.
Największy problem z dociągnięciem elementów do siebie pojawił się na samej końcówce w miejscu gdzie miała zostać przyszyta rufa.
Pasem nie dało się tego dociągnąć, drut o przekroju 2,5 mm2 zrywał się przy skręcaniu, problem rozwiązało zastosowanie drut 4 mm2 – który również okazał się niezastąpiony gdy zacząłem spinać ze sobą dziób łodzi.
Jeżeli już jestem przy drutach to:
- 1,5 mm2 – idealny w miejsca gdzie nie występują duże naprężenia, łatwy i przyjemny przy przewlekaniu jednak gdy próbujemy coś mocno dociągnąć lubi się zerwać
- 2,5 mm2 – myślę że idealny do większości zastosowań, połączenie jest dość mocne, można sobie pozwolić na mocniejsze dociąganie elementów, jest sztywniejszy niż 1,5 mm2 więc trudniej się go przewleka przez otwory
- 4 mm2 – stworzony do spinania miejsc gdzie występują silne naprężenia, nie wyobrażam sobie zszywania części dziobowej bez niego
Po osadzeniu rufy, zacząłem się przemieszczać w kierunku części dziobowej. Tu praca jest zdecydowanie trudniejsza, elementy nie poddają się tak łatwo ale nie jest źle. Dzisiejszy dzień ( a w zasadzie noc bo skończyłem grubo po północy) zakończył się na następującym etapie.
Kolejnym etapem będzie spinanie dziobu, jest tak sztywny że bez porządnych tortur się nie podda, mam nadzieję że nie będzie trzeba używać drutu 6 mm 2. J
DZIENNIK BUDOWY, Podejście nr 14 – Ostatnie elementy przed szyciem« poprzednia | następna »DZIENNIK BUDOWY, Podejście nr 16 – Tortury |
---|