Po sklejeniu płatów wytrasowałem miejsca na otwory pod drut do zszywania. Otwory co 80mm ,15mm od krawędzi. Jak sie okazało trochę za daleko i przy drugim kadłubie zrobiłem 10mm . Wstępnie zszyłem i zaczęła się walka. Określenie " sklejka torturowana " jest jak najbardziej właściwe. Niestety pękło połączenie płatów sklejki i musiałem całość zdjąć z helingu , skleić i zacząć od nowa. Szczęśliwy to nie byłem. Za drugi razem jakoś poszło. Proces naciągania zajął mi cały dzień. Wyszło tak sobie. W paru miejscach zrobiły mi się wklęsłości, a ma 9 szablonie , mówiąc po śląsku, buła. Później dokleiłem wzdłużniki.Miałem jeszcze problem z wichrowaniem kadłuba po odwróceniu, musiałem zerwać wzdłużniki między pawężą a 6 szablonem i wkleić je ponownie. Większość problemów zwaliłem na swój brak umiejętności. Drugi kadłub robi się sprawniej. ( czy lepiej to przynajmniej w moim przypadku kwestia dyskusyjna )
Myślę , że w miarę poprawnie udało się ułożyć do 8 szablonu, 9 i pawęż to jakiś koszmar. W obydwu kadłubach na 9 szablonie wyszły mi zmarszczki, i sklejka popękała.Tak się szczęśliwie złożyło, że symetrycznie na dwóch pływakach.
Jedną czynność robiłem różnie w pływakach, a mianowicie doklejanie wzdłużników.
W drugim, zrobiłem to po odwróceniu i po dołożeniu dodatkowych , zewnętrznych listew " roboczych ". Myślę, że pozwala to zachować lepszą kontrolę nad kształtem.
Oczywiście przed odwróceniem przykręciłem montażowo sklejkę do szablonów.
C.D.N
Starlight "Krzywus" grodzie i sklejanie« poprzednia | następna »Starlight "Krzywus" - prolog |
---|
Komentarze
Widać ślady walki ! Może ten etap, czyli maltretowanie sklejki trzeba rozłożyć w czasie. Wyginać stopniowo co kilkanaście godzin jakieś nie za wielkie zgięcie ? Projrkty pana Nadolnego są ponoć takie że wygina się je z przyjemnością.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.