Pokryta - pomalowana żywicą sklejka /niemal pionowy wycinek burty/
Pierwsz wartwa położonego laminatu - tkanina:
te jasne miejsca z widoczną strukturą tkaniny to miejsca, w których wchłonięta przez sklejkę żywica spowodowała nienasycenie tkaniny - niestety do poprawki.
W miejscach, gdzie sklejka pomalowana została żywicą, właściwie nasycona tkanina staje się niemal niewidoczna - jest przezroczysta - poniżej:
Na położoną warstwę tkaniny mata szkalna - na razie na sucho:
Dobrze wlaminowana mata staje się również niewidoczna - prześwieca sklejka z położoną na niej szpachlówką /mata została położona na wlaminowanej już pierwszej warstiw tkaniny /:
Fragment stępki przy dziobnicy wylaminowany tkaniną i matą szklaną:
Fragment dziobnicy i przylegającej do niej burty - do położenia tylko ostatnia warstwa tkaniny:
Problemem, który mnie aktualnie nurtuje to wykończenie: Zdecydowałem, że nie będę wykańczał tego co ponad wodą / teoretycznie ponad KLW / ponieważ czeka mnie jeszcze budowa pokładu i nadbudówki, jednak to co poniżęj - dno, jako że po odwróceniu będzie raczej trudnodostępne należałoby wykonać finalnie. Oczywiście szlifowanie, szpachlowanie i jeszcze szlifowanie trudno powiedzieć ile razy. I tu rodzi się pytanie topkot czy lakier. Na jednym z forów żeglarskich wyczytałem , że najlepiej topkot i przepływanie przez jeden sezon na topkocie a dopiero potem lakier i antyporost itp. Będę wdzięczny za opinie w tej kwestii.
Inny dylemat to sprawa balastu - czy montować go teraz gdy kadłub jest odwrócony do góry dnem /dodatkowe ponad 100 kg utrudni odwracanie kadłuba lecz jest łatwiejsze do wykonania/ czy też zamontować go dopiero po odwróceniu, co wymagać będzie pewnej gimnastyki - będzie dosyć trudne choć nie uważam, że niewykonalne. Usilnie upraszam o opinie także i w tym temacie.
Prace związane z wykonaniem "płetwy" balastowej już zacząłem - mam wycięty z płyty pilśniowej szablon płata przylegającego do stępki. Wyciąłem z arkusza blachy nierdzewnej grubośći 2 mm poszczególne ścianki, przygotowałem też do spawania ścianki szczeliny w której zawieszony jest i porusza się miecz.
Chociaż to odległa "świetlana przyszłość", dało mi się znaleźć na złomowcu i kupić piękny kawałek rury nierdzewnej na pilers.
Fotki:
Widoczne wycięte arkusze blachy z przeznaczeniem na płetwę balastową:
Na koniec jeszcze jedno pytanie, tym razem do Administratora:
Co się stało z moim artykułem wstępnym - dlaczego został ocenzurowany tak gruntownie, że nie nie istnieje - nie ma go, wyparował?
Sądzę, uważam, iż tymi trzynastoma reportażami i załączonymi do nich fotkami udowodniłem, że budowa "jachtu" to nie pomysł siedzącego w fotelu zramolałego emeryta, który w ostatnim stadium alzhemera ubzdurał sobie taką budowę i na pewno, za dwa dni, o tym zapomni.
Myślę, że mam prawo oczekiwać wyjaśnienia i odpowiedzi na postawione powyżej pytanie.
Z góry dziękuję za komnentarze i konstruktywne rady.
Pozdrawiam!
A.Ch.
Sztrandek 650 cz. 14« poprzednia | następna »Sztrandek 650 - cz.12 |
---|
Komentarze
Nie mam Twojego pierwszego artykułu na liście artykułów.
Jeśli możesz wstaw go jeszcze raz i opublikujemy.
Naprawdę nie wiem co się z nim stało.
Przepraszam ale wirusy bywają bezwzględne
Pozdrówki serdeczne
Adam
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.