Cała załoga - Pan z Baru nas fotografował. Od lewej Robek (Zaleś), Marek, Paweł i Ja.
Kolejna przerwa tym razem gdzies w krzaczkach na kanałach. Nie było gdzie się zatrzymać - wszystko zarośnięte.
Wracając mijamy taką oto postać pilnującą brzegu - teraz udaje nam się ją zfocić.
Kanały - tu jest po prostu ślicznie, ale kajakarzy praktycznie nie było. Innych jednstek też prawie nie widzieliśmy, chyba niski stan wód wystraszył pozostałych żeglaży.
Znów pochylnie. Dopływamy około 12 tej. Teraz mamy już wprawę, ale niestety wolny wózek nas nie zabiera. Pan z pochylni nie pozwolił nam ste zabrać i tracimy pół godziny już na starcie. Wciągają statek.
Ale mimo wszystko ta przeprawa daje dużo frajdy. Wykłócilismy się i przechodzimy wspólnie z motorówką. Statków było więcej, co będą puste wózki puszczać gdy my czekamy.
Spora wysokość - wszystko napędzane tylko wodą.
I znów wpływamy na jezioro Drużno tak gdzieś koło 16 tej - teraz mamy łądną pogodę - świetne śwatło do zdjęć.
Tym razem decydujemy się na zrobienie dużego skoku i nie zatrzymujemy się w Elblągu , tylko postanawiamy dopłynąc aż do Osłonki i nocować w przyjemniejszych warunkach. Zdążamy jeszcze za dnia dopłynąć. Dobijamy do kei w Osłonce około 20tej. Kolacje jednak jemy juz jednak po zmroku. Rozstawianie namiotów zabiera sporo czasu. Niestety inwazja muszek utrudnia nam jedzenie - trzeba zgasić światło.
Przystań w Osłonce jest o wiele ładniejsza niż w Elblągu. Pomost pan Jurek powiększył i teraz więcej łódek może stanąć.
Rano koło 19 tej wypływamy. Trasa znana.
Śluzowanie w Gdańskiej Głowie
i w Przegalinie.
Dopływamy do portu w Konradzie około 16tej. To był naprawdę fajny rejs - Paweł mi nawet powiedział , że były to jego najlepsze wakajcje jakie mał do tej pory.
Załoga: 4 osoby z całym ekwipunkiem plus ponton
Piotr Wolny - czyli autor artykułu :-)
Robert Zalewski - bosman
Paweł Wolny i Marek Zalewski - teraz już marynarze z pewnym doświadczeniem :-)
sprzęt - Jacht Szuwarek produkcji garażowej
oraz stary ponton - wodna przyczepka :-)
Silnik napędzający - Mercury 3,5 z długą kolumną
Podsumowanie trasy
Na silniku wyszło 301,52 km ze średnią prędkością 6,4 km/h
Ilość paliwa na cały rejs = 33,7 litrów
Przy ustawieniu silnika na 1/2 mamy przybliżone parametry:
Prędkość = 9 km/h
Odległość = 9 km
Spalanie = 1 l/h
Spalanie = 0,11 l/km
Przy ustawieniu silnika na 1/3 mamy parametry:
Prędkość = 6,8 km/h
Odległość = 6,8 km
Spalanie = 0,75 l/h
Spalanie = 0,11 l/km
Wychodzi że przy 1/3 silnik jest bardziej ekonomiczny , a i warkot mniejszy. Paliwo mieliśmy ograniczone miejscem, więc staraliśmy się nie jechać na full.
Dla tych którzy dotrwali końca tej opowieści - impreza moim zdaniem bardzo udana, wcale nie jest potrzeby duży kabionwy jacht, ale z kolei trzeba poswięcić dużo czasu na przygotowania, przemyśleć co się zabiera ze sobą , a co nie będzie konieczne. Dużo czasu zajmuje przygotowanie noclegu - wiadomo rozstawianie namiotów, pompowanie materacy ( uwaga materace INTEK są zbyt delikatne) no i trzeba przewidywac pogodę - deszcz jest dużo większą przeszkodą niż gdy ma się kabinówkę. Nie można stanąć na noc gdziekolwiek gdzie da się zacumować - my potrzebowalismy miejsca do noclegu. Szuwarek jest raczej konstrukcją do jednodniowego pływania, ale można go pozamykać na noc. Przygotowanie przez nas bakisty wystarczą spokojnie dla bagażu dwóch osób. Tu problemu nie będzie - dla czterech trzeba było zabrać ponton. Leprzy byłby pewnie kajak dmuchany no ale nie było z kąd wziąść. Z wyliczeń wydatków wychodzi , e wydaliśmy jakieś około 800zł co na 8mio dniowy urlop chyba nie jest dużą sumą dla 4rech osób.
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich czytających szkutnika wraz z administratorami portalu - niestety na ten rok pływanie się dla mnie chyba zakończy , ponieważ załatwiłem sobie obojczyk i jestem niezbyt sprawny fizycznie, ale wyprawa się udała i to jest naważniejsze. Teraz to tak zaczyna nam brakować w pobliżu miejsc do opływania chmmm...
Piotrek
następna »Łodką do marzeń - Szuwarkowanie na Jeziorak cz. 22 |
---|
Komentarze
naprawdę piękne wakacje. O podobnych marzę. Gratuluję łódki, pomysłu na wakacje i przede wszystkim realizacji tego co sobie założyliście.
Pozdrawiam
heli
Jak czytałem fragment o Jezioraku (nazwy miejscowości i wysp), to przypomniała mi się książka Pan Samochodzik i Kapitan Nemo. Zdrówka życzę!
- Teodor
Slowko do Administratora /Adama/,przydalo by sie wiecej takich relacji TYCH SZKUTNIKOW AMATOROW,ktozy na tej jednej z najlepszych stron internetowych o tej tematyce /napewno wielu tak uwarza/,gdzie mozna naprawde dowiedziec i nauczyc sie wiele,pozatym CI LUDZIE -KOLEDZY naprawde maja Wielke Serca,i chca sie podzielic wiedza i umiejetnosciami, to i niech beda relacjie z ich wypraw.
Pozdrawiam serdecznie - Irlandia,Wicklow
Teodor
Piotrek
Wszystkim tę trasę polecam zwłaszcza że można jeszcze popływać po Zalewie lub dopłynąć do Gdańska.
Pozdrawiam i polecam
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.