Witam!
Dziękuję za wskazówki i fachowe porady - szczególnie Tobie Adamie /stępkę będę składał i kleił na wręgach ustawionych na ławie/.
Wypoziomowałem, wypionowałem, sprawdziłem wszystkie wymiary zamontowanych na ławie wręg roboczych. Ustabilizowałem te wręgi przez powiązanie ze sobą i ławą montażową. Nie powinno być żadnych niespodzianek. Zamontowałem na ławie podstawę pod dziobnicę. Z zakupionej sklejki wyciąłem wręgę dziewiątą i ustwiłem ją na ławie.
Otwór we wrędze Nr 9 wytnę po wstawieniu wzdłużników.
Wyciąłem ze sklejki cały obrys wręgi 0+ /pawęż/ , obramujące ją listwy 25x50 i klęję to wszystko razem i jutro mam zamiar ustawić ją na ławie. Myślę, że będzie wystarczająco mocna by przejąć naprężenia wyginanych wzdłużników i stępki. Pozostaje do wykonania wręga Nr 3 / wejście do kabiny/.
Nie kupowałem na razie sklejki na poszycie kadłuba - ta zakupiona dotychczas jest przeznaczona na ścianki pawęży, podłogę i siedzenia kokpitu, ścianki wręgi Nr 3 oraz inne tego typu elementy. Jest to sklejka wodootporna i tzw . antypoślizgowa.
Jeśli chodzi o poszycie kadłuba, to na razie zakupiłem 3 arkusze twardej płyty pilśniowj grubości 5 mm, z której po zamontowaniu stępki i wzdłużników mam zamiar wyciąć szablony do przeniesienia na sklęjkę.
Byłoby to na tyle w temacie budowy.
I w tym momencie - jako że pojawiają się problemy a w projekcie, co zrozumiałe nie zostały uwzględnione wszystkie szczegóły, zaś wyobraźnia już nie wystarcza - zwracam się do wszystkich amatorów - fachowców szkutników o pomoc. Może ktoś posiada wykorzystaną, sprawdzoną książkę - poradnik, w której opisana byłaby budowa jachtu, sam zaś zna ją na pamięć i jest mu nie potrzebna - chętnie odkupię /za zaliczeniem pocztowym/. Czekam - zakupiłem na Allegro dwie: "Buduję jacht z laminatu" i "Naprawiam jacht", Nie wiem czy mi się przydadzą i w tej sytuacji każda sprawdzona pozycja byłaby na wagę złota. Z góry dziękuję!
P.S. Jeśli chodzi o transport, to jest to problem na razie dosyć odległy - zakładana w projekcie masa jachtu to 750 kg - nie wiem czy zamknę się w tym limicie ale sądzę, że nie przekroczę 1 tony więc moją osobówką i z moimi uprawnieniami mógłbym go ciągnąć - oczywiście na odpowiedniej przyczepie.
Kwestia balastu, który w założeniach projektowych wynosi 400 kg /wlewany do odpowiednio wyspawanego profilu, w postaci płynnej, roztopiony ołów/, to raczej zrezygnuję z tego rozwiązania z uwagi na cenę i dostępność. Myślę o kulkach staliwnych zalanych utwardzoną żywicą w takim - oczywiście większym profilu /ciężar objętościowy jest trzykrotnie niższy/. I tu będę miał prośbę do projektanta P. Wojtka o pomoc w ustaleniu wymiarów takiego balastu. Nie bardzo mogę sobie wyobrazić balastu w rurach PCV.
Pozdrawiam
"andach"
Sztrandek 650 - CZ. 6« poprzednia | następna »Sztrandek 650 - cz. 4 |
---|
Komentarze
Jeśli masz pytania bo czegoś nie wiesz - po prostu je napisz... pomożemy
Co do balastu - jeśli zwiększysz objętość - zwiększasz też opory pod wodą, Ołowiu nie masz dużo nie rezygnuj - to najlepszy materiał na balast.
Żywica którą chcesz zalać kulki w sumie jest kruchym materiałem - to tylko spoiwo.
Ołów jest znacznie lepszy. Po prostu już zacznij zbierać i kupować po trochu tak abyś miał go wtedy kiedy będziesz potrzebował.
Pozdrówki
Adam
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.