Witam – wreszcie budowa w końcu dobiega konca – ruszam już od marca ze składaniem wszystkich elementów w jedna całość.
Oto ładnie wyprofilowany rumpelek do steru z listew sklejkowych – niestety nie wytrzymuje i juz w pierwszym pływaniu ulga załamaniu, ale o tym później :-)
Na tej fortce widać – nie mylicie się – zamek yeti – łódka jak wcześniej pisałem powstawała metodą bardzo budżetową – czyli jak najtaniej sie da. Z perspektywy czasu powiem , że zamki nie zawiodły – nadal działają :-) Chciałem je w przyszłości wymienć , ale chyba nie ma takiej potrzeby.
Widok gotowego steru – czwerwony ładnie kontrastuje z żółtym :-) Dodam , że wszystkie elementy są całkowicie wykonane od zera z nierdzewki z płaskownika , śrub i itp. Jednak stal nierdzewna jest bardzo trudna do obróbki – gwintować prawie się nie daje, wiercenie to też małe wyzwanie, choć już bardziej wykonalne w warunkach domowych.
Stopa masztu oraz odpowiednie wzmocnienia , widać też sztagownik
Jażmo masztu
Do prac nad ustawianiem ożaglowania pospawałem wraz z sąsiadem z garażu obok taki oto wózek. Chciałem nim dojechać na plażę ciągnąc jacht recznie, a w przyszości zainstalowac hak w samochodzie. Zapomniałem Wam napisać , że przecież mieszkam zaledwie pięć minut od plaży w Brzeźnie :-)
Wreszcie ustawiam maszt, oczywiscie pomaga mi w tym Tata. Zawsze na niego moge liczyć :-)
Niestety mimo ogolnych starań nie udaje mi się w kolejnym sedzonie zwodować jachtu. Jestem tak zabiegany , ze lato przelatuje a ja wciąż nie zorganizowałem żagli !!!! Dodatkowo w drugiej połowie lata dość mocno się pochorowałem i prawie całą końcówkę lata spędziłem nie wychodząc z domu ...
Prace znów trzeba było odłożyć – jak pech to pech, ale trochę sam sobie jestem trochę wnien...
Łódką do marzeń – czyli jak powstała moja Pasja 450 cz 9« poprzednia | następna »Łódka do marzeń – czyli jak powstała moja Pasja 450 cz 7 |
---|
Komentarze
Pozdrawiam Piotrek
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.